niedziela, 9 lutego 2014

Drabble

Hej,na wstępie chciałabym was przeprosić za brak pierwszego rozdziału. Niestety zobowiązania i nawał sprawdzianów w szkole skutecznie mi to uniemożliwiły :( Mam nadzieję,że uda mi się go wstawić w przyszłym tygodniu.
Na przeprosiny jednak (żebyście nie przestali tu zaglądać) publikuję trzy drabble z których jestem szczególnie dumna.
Pozdrawaim,
lady.vlodemort
PS. Kochana Acruxio (chyba dobrze napisałam nick) zgłoś swój ulubiony parring do twojej własnej miniaturki.
Jeszcze raz pozdrawiam
l.v

                                                       DRABBLE

Dzień w dzień pękało mi serce. Gdy widziałam ich razem,gdy się całowali lub obejmowali.
Potem wystarczył tylko jeden gest,jedno słowo. Nie mogłam.
Bo gdy się kogoś kocha,trzeba pozwolić mu odejść.
                                                         
                                                               *
Czasem mam wrażenie,że czas się cofa. Znów ją widzę. Znowu jest przy mnie.
Tylko to mi wystarcza. Jednak nagle świat pęka a ona znika.
Pozostaję tylko rwący bój w sercu i świadomość,że ona już nigdy nie wróci.

                                                               *
Siedzę przy niej i czekam. Odmierzam minuty do naszego spotkania. Siedziałbym tak godzinami ale
magomedycy mnie wyganiają. Pewnego dnia wszystko się kończy.
Dwa słowa,których się bałem.
Wybiegam na ulicę i prawie nie widzę nadjeżdżającego samochodu.
Widzę tylko ją i wiem,że było warto.

Króciutkie ale mam nadzieję,że  wam się podobają :)

poniedziałek, 3 lutego 2014

Prolog

Witajcie,
Jestem bardzo szczęśliwa,że tyle osób odwiedziło mojego bloga :)
Bardzo wam wszystkim dziękuję i to wam dedykuję prolog. Jest krótki ale chyba takie prologi powinny być.
Pozdrawiam
Lady.Voldemort
PS. Podczas przerw między rozdziałami będę publikowała miniaturki i drabble. A dla pierwszej osoby, która skomentują każdy rozdział przewiduję niespodziankę w postaci miniaturki o wybranym przez nią parringu :)
Ta zasada obowiązuje od dzisiaj. Tak więc bez przeciągania zapraszam na prolog.



Zmaterializował się znikąd.
Wysoki,blady,w czarnych powłóczystych szatach czarodzieja.
Z gadzią twarzą.
Jego pozbawione warg usta rozciągnęły się w tak rzadkim dla niego uśmiechu.
Dziś jet ten dzień. Dzień na który czekał całe siedemnaście lat. Dziś zapewni sobie wieczne życie.
Ten głupiec Dumbledore myślał,że ten nędzny chłopak,jego ostatnia nadzieja może go zniszczyć?
Jego, najpotężniejszego czarnoksiężnika od czasów Salazara Slytherin'a !?
Ha,niedoczekanie !
Ruszył do wieży stojącej na klifie. Słyszał szum fal rozbijających się o skały. Nienawidził morza.
Szedł,a raczej sunął w powietrzu. Wyciągnął różdżkę i przenikną przez czarne drzwi.
Znalazł się w długim holu. Szyby z okien były powybijane,słyszał przez nie to okropne morze.
Schody prowadzące na piętro były zakurzone, a poręcz pokryła się pajęczyną.
Nurmengard.
Ostatni dom Grindelwalda.
Stanął przed jego celą. Była mała i zaniedbana. Wokoło kręciły się szczury i słyszał węże mówiące do niego. Syczały jego imię i nazywały potężnym. To akurat mu nie przeszkadzało.
W środku celi znajdował się stary,siwowłosy staruszek, Był brudny i nie przypominał okrutnego i potężnego czarnoksiężnika,którym kiedyś był. Kiedyś go podziwiał ale teraz czuł do niego tylko odrazę.
Staruszek spojrzał na niego i uśmiechnął się błyskając żółtymi zębami.
-A więc jesteś...- wychrypiał,nawet nie wstając
Uniósł bladą dłoń z wyciągniętą różdżką i wypowiedział zaklęcie:
-Avada Kedavra-
Błysnęło zielone światło i staruszek osunął się martwy.
Tylko na to czekał. Spod peleryny wyją małą,srebrna statuetkę zwiniętego węża. Była inkrustowana szmaragdami.
Skierował na nią różdżkę wyszeptał:
-Motus animi- statuetka zatrzęsła się. Oczy węża na moment rozjarzyły się. W jego głowie rozległ się nieludzki wrzask.
Do jego świadomości przedostała się informacja od Severusa. Mają chłopaka !
Już drugi raz w ciągu tego dnia Lord Voldemort uśmiechną się.
Patrząc na ciało wypowiedział zaklęcie.
-Cadaver praesidio thesauro -
Ciało poruszyło się a Czarnoksiężnik deportował się.
Znów stał na klifie. Raz jeszcze spojrzał na Nurmengard.
Jednym ruchem różdżki wywołał nad nim mroczny znak i zanim rozpłynął się w ciemności zdążył wyszeptać:
-Insignitus est clavis- mroczny znak rozjarzył się i zniknął a wraz z nim cały Nurmengard.
Lord Voldemort zapewnił sobie wieczne życie wbrew temu co wiedział i w co wierzył Harry Potter...
                                                                        *


sobota, 1 lutego 2014

Witam

Tytuł: ''Dramione- duet jednej szansy''
Podtytuł: ''I że Cię nie opuszczę''
Autorka: Lady Voldemort

Dzieńdoberek !
W świecie blogów o tematyce Dramione funkcjonuję już od dość dawna ale dopiero niedawno postanowiłam założyć bloga. Jest to historia na podstawie pomysłu przecudownej autorki Dramione-
Venetii Noks. Akcja opowiadania dzieje się w pięć lat po zakończeniu wojny,przyjaciele Hermiony mają poukładane życie a ona nadal nie. Pewnego dnia były śmierciożerca ,być może pewien przystojny blondyn,informuje Zakon Feniksa,że Voldemort stworzył jeszcze jednego horkruksa i może powrócić.
To w skrócie początek mojej historii i mam nadzieję,że komuś się ona spodoba :)
W tym tygodniu zapraszam na prolog i pierwszy rozdział.
Buziaki,
Lady Voldemort